Robert Bubel, In Search of Forgotten Places
23.09.2016 do 10.11.2016
Kolejny styl, epoka czy prąd zwykle bywa zaprzeczeniem poprzedniego. I tak XX stulecie nazywane epoką „-izmów” to czas eksperymentów, kształtowania się nowych prądów umysłowych i koncepcji artystycznych. Podobnie w twórczości artysty jako jednostki poszukującej, następują przełomy i odwroty od wcześniej przyjętych założeń. Taki punkt zwrotny nie ominął też artysty Roberta Bubla, którego najnowszą twórczość wynikłą z wieloletnich poszukiwań, oglądamy w Galerie Sandhofer.
Robert Bubel w swojej przeszło 20-letniej karierze artystycznej czerpał inspiracje głównie z tendencji artystycznych I i II połowy XX wieku. Korzystał zarówno z doświadczeń kolorystycznych kapistów krakowskich, między innymi Józefa Czapskiego, by następnie zafascynować się abstrakcyjnym ekspresjonizmem. W dziełach, szczególnie przed 2011 rokiem, widoczny jest wpływ kaligraficznych, abstrakcyjnych płócien Franza Kline'a oraz swobodnej ekspresji bezkształtnej sztuki Antoniego Tàpiesa, mistrza Informelu.
Jako dojrzały już artysta po doświadczeniach abstrakcji i przedstawień-znaków, Bubel zwrócił się w stronę tradycyjnej figuracji. Z tego okresu w jego portfolio znajdziemy wiele portretów, także aktów, w kolejnych latach krajobrazów, by w swoich najnowszych pracach poświęcić się studiowaniu ludzkich przeżyć i emocji, relacji przestrzennych w architekturze, potędze przyrody.
Obecna sztuka Roberta Bubla to połączenie figuratywności z elementami abstrakcyjnymi. Jak sam mówi: „Obraz to płaszczyzna pokryta plamami barw w określonym porządku. W tym sensie każdy obraz jest dla mnie obrazem abstrakcyjnym”. Za pomocą tych plam koloru Bubel tworzy jednak kompozycje o bardzo dużym wydźwięku emocjonalnym. Wywołana przez niego gra emocji to trzymające w napięciu wizerunki codzienności, poruszające temat zwyczajnych, ludzkich spraw. Widzimy zatem chłopców na rowerach, jeżdżących po betonowych płytach nieopodal bloków, dworzec, ulice, parking podziemny, dzieci grające w piłkę na boisku zimową porą. Często powtarzają się elementy ulicy, sceny jakby z perspektywy kierowcy lub obserwatora, który stojąc na wiadukcie fotografuje z góry zachód słońca nad autostradą, parking podziemny obserwowany zza winkla. Czujemy się jak podglądacz tych, w większości przypadków, bezludnych miejsc, mając wrażenie, że zza ściany zaraz ktoś się wyłoni i przyłapie nas in flagranti.
Płótna to niczym uchwycenie w kadrze aparatu jakiejś sceny – drzew na wietrze, lampy ulicznej zapalanej wieczorową porą, zachmurzonego nieba zapowiadającego nadchodzącą burzę, zmieniających się pór dnia i nocy. Są przez to jak urywki wspomnień, gdy nie pamiętając kontekstu sytuacji, w głowie kołacze nam się obraz – takie wrażenie sprawiają kompozycje artysty.
Robert Bubel posługuje się techniką olejną na płótnie, uzyskując fakturalnie bogatą powierzchnię obrazu. Dość szerokimi i energicznymi pociągnięciami pędzla traktowane są fragmenty istotne lub mające największy ładunek emocjonalny. Obrazy często są monochromatyczne w tonacjach błękitów i szarości, z jednym wyraźnym akcentem o kontrastującej barwie. Element ten przykuwa uwagę odbiorcy, stanowi jakby clou całego przedstawienia i historii opowiedzianej przez artystę, mając odzwierciedlenie w tytule pracy. Tendencję tę odnajdziemy w pomarańczowej barwie balonu w pracy „Przed odlotem” lub czerwieni koszulki chłopca na rowerze w obrazie „Beton”, czy też kolorze świateł na skrzyżowaniu w pracy „Ale ładne chmury, tato”. Dodatkowej ekspresji przedstawieniu i emocjonalnego napięcia dodaje stosowanie kompozycji diagonalnych. Wyrażają one w domyśle dynamiczny rozwój, na przykład niebo przed burzą, z którego – mamy wrażenie – zaraz spadnie deszcz.
Cała twórczość Roberta Bubla skupia się na subiektywnych emocjach i wywołaniu poruszenia u widza. Źródło inspiracji, czyli codzienność – przeżycia, wspomnienia, obserwacje, są punktem wyjścia do porozumienia między artystą i odbiorcą. Uniwersalne, codzienne sprawy wydają się wiarygodne, widz może się z nimi utożsamić, odnieść i nawiązać relację z tematem płótna. Jak twierdzi sam artysta: „To, co jednostkowo doświadczane i przekazywane przez twórcę, staje się doświadczeniem wspólnym”. Stąd tytułowe „zapomniane miejsca”, niedocenione czy na co dzień niezauważane, stanowią przyczynę do wspólnej dyskusji i kontemplacji.
Sandra Zagajna
Künstler Statement:
„Posługuję się tradycyjnymi środkami malarskimi z wyboru. Myślę, że dla każdego malarza odniesieniem jest cała tradycja malarstwa, ale są też odniesienia najbliższe. Takim jest dla mnie spuścizna 2 połowy XX w. Ciagle ważne jest dla mnie stwierdzenie, że obraz, to płaszczyzna pokryta plamami barw w określonym porządku. W tym sensie każdy obraz jest dla mnie obrazem abstrakcyjnym. I środkami malarskimi, które w istocie są abstrakcyjne, buduję własną wypowiedź, czy może narrację.
A chcę mówić o zwyczajnych ludzkich sprawach: miłości, samotności, rozstaniach i przemijaniu. A że jest w tym także refleksja metamalarska, to oczywiste, - trudno uznać w XXI wieku, że znak malarski jest znaczeniowo przezroczysty i obraz przenosi nas w odległe przestrzenie, lub że namalowana postać jest naprawdę tą postacią. Ważniejszy jest jednak dla mnie emocjonalny stosunek do tematu i wypowiedzi; i ta relacja jest dla mnie warunkiem sine qua non każdego obrazu.
Obiektywność w sztuce nie istnieje, nasze artystyczne wypowiedzi są zawsze skrajnie subiektywne. I takie być powinny, - na tym zasadza się ich wartość. Dlatego często używam ekspresyjnego gestu, kadruję przedstawienie, używam skosów i przesuwam węzły kompozycji tak, by obraz przekazywał emocjonalne napięcie. Subiektywność i ekspresja gestu nie oznaczają jednak, ze pozwalam się obrazowi ‘prowadzić’. Zaczynając pracę nad obrazem wiem, co chcę powiedzieć i to mówię. A to, co w trakcie pracy zaskakuje i zmusza do rozwiązywania problemu na płótnie, jest wartością dodaną. Obraz jest dla mnie tworem rozpiętym między intelektualnym konceptem a fizyczną realizacją. I znaczenia przekazywane w ten sposób, są przynależne tylko wypowiedziom artystycznym.
Podkreślam znaczenie doświadczenia w narracji malarskiej. Rozumiem je dość szeroko, to zarówno przeżycie, wspomnienie jak i obserwacja. Wierzę, że oparcie na tej wartości buduje płaszczyznę porozumienia między artystą i odbiorcą. Bo nie sądzę, że sztuka powinna być rozumiana, powinna być raczej przeżywana. Na tej płaszczyźnie, to, co jednostkowo doświadczane i przekazywane przez twórcę, staje się doświadczeniem wspólnym.”
-
"Mooring Light Lines on Railway Stations" 2015
-
"The Edge of Twilight" 2015
-
"Nice clouds dad" 2014
-
"In Search of Forgotten Places" 2015
-
"Before Fight" 2014
-
"Concrete" 2014
-
"Sunrises and Sunsets" 2015
-
"The Crush" 2015
-
"Tabernaculum" 2015
-
"The Pink Ball II" 2013, SOLD
-
"Memory has no idea about geography" 2014
-
"Forgotten Secrets" 2014
-
"Always is any storm" 2015
-
"Icarus" 2014
-
"Yesterday,Today, Fin" 2015
-
"Fate Cousin of Case" 2014
-
"The scent of morning dreams" 2015
-
"Things stable, things variable" 2014
-
"Clearance" 2015
-
"Yesterday,Today" III. 2015
-
"What is Light" 2014
-
IMG 0808
-
IMG 0886
-
IMG 0870
-
IMG 0882
-
IMG 0897
-
IMG 0824
-
IMG 1022
-
IMG 1020
-
IMG 1043
-
IMG 0883
-
IMG 0888
-
IMG 1048
-
IMG 0971
-
IMG 1086
-
IMG 1078
-
IMG 1104
-
IMG 1090
-
IMG 1107
-
IMG 1105
-
IMG 1075
-
IMG 1076
-
IMG 1115
-
IMG 1097
-
IMG 1110
-
IMG 1108
-
IMG 1119
-
IMG 1122
-
IMG 1125
-
IMG 1135
-
IMG 1132
-
IMG 1147
-
IMG 1152
-
IMG 1134
-
IMG 1158
-
IMG 1146